Sam nie traktuję tego jako życiowego powołania, ale... czasami bawię się coraz lepiej.
Przed dłuższy czas zbierałem same karty...ot tak bo dawali. Dopiero potem dotarło do mnie, że można mieć z tego i przyjemność i jakąś korzyść. Już słyszę te słowa krytyki...to się nie opłaca...trzeba wydać majątek aby dostać długopis albo kubek. I tak...i nie. Po to jest ten blog.
Ten wpis może być bardzo długi, ale nie o to chodzi aby napisać tutaj o wszystkim jednym ciągiem. Będę starał się wytłumaczyć jak to wszystko działa na poszczególnych przykładach - tych które sam zweryfikowałem i te które polecam.
Oczywiście nic nie jest doskonałe - nie każdy będzie miał takie możliwości - ja sam z wielu nie korzystam bo ten kupon, ta zniżka jest w sklepach ...drogich, poza miejscem mojego zamieszkania..itp.
Trzeba sobie wyznaczyć pewien cel, ale możliwy do spełnienia. Jeżeli sporadycznie odwiedzamy jakiś sklep, stację benzynową, lub zdarzyło się nam jednorazowo kupić, a mimo to dostaliśmy kartę - zatrzymajmy ją, ale nie traktujmy jej jako okazji do dalszych okazji. Jeżeli chcecie się w coś mocno i długofalowo zaangażować, to wybierzcie ten cel któremu podołacie.
Więc czy ta lojalność się opłaca? Odpowiem tak - jeżeli wypracowany zysk nie angażuje nam zbyt wiele czasu to tak w przeciwnym razie stanowczo nie. Nikt nie będzie jechał 20 km tylko po to aby zatankować na stacji do której dostał kartę. Musimy to robić...trochę przy okazji, choć z pewnym minimalnym wysiłkiem.
i zamierzam Was informować o wszystkim co warte jest zachodu.
Nie wszystko złoto co się świeci
Ten wpis może być bardzo długi, ale nie o to chodzi aby napisać tutaj o wszystkim jednym ciągiem. Będę starał się wytłumaczyć jak to wszystko działa na poszczególnych przykładach - tych które sam zweryfikowałem i te które polecam.
Oczywiście nic nie jest doskonałe - nie każdy będzie miał takie możliwości - ja sam z wielu nie korzystam bo ten kupon, ta zniżka jest w sklepach ...drogich, poza miejscem mojego zamieszkania..itp.
Trzeba sobie wyznaczyć pewien cel, ale możliwy do spełnienia. Jeżeli sporadycznie odwiedzamy jakiś sklep, stację benzynową, lub zdarzyło się nam jednorazowo kupić, a mimo to dostaliśmy kartę - zatrzymajmy ją, ale nie traktujmy jej jako okazji do dalszych okazji. Jeżeli chcecie się w coś mocno i długofalowo zaangażować, to wybierzcie ten cel któremu podołacie.
Więc czy ta lojalność się opłaca? Odpowiem tak - jeżeli wypracowany zysk nie angażuje nam zbyt wiele czasu to tak w przeciwnym razie stanowczo nie. Nikt nie będzie jechał 20 km tylko po to aby zatankować na stacji do której dostał kartę. Musimy to robić...trochę przy okazji, choć z pewnym minimalnym wysiłkiem.
Część tego wysiłku biorę na siebie
i zamierzam Was informować o wszystkim co warte jest zachodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz